Człowiek umarł i nic już nie powie.
Można go spalić albo oddać robakom,
to tylko puste, niepotrzebne - coś.
Skazałaś mnie na pogrzeb perfidnie:
bez słowa ostrzeżenia, zamknęłaś dialog,
skacząc w ciszę w środku rozmowy.
Co mam zrobić? Pochować ciało,
którego dotąd nie wyłowiłem z milczenia?
To - jak zakopać żywego człowieka.
Może tylko udajesz tę śmierć
i chciałabyś jeszcze przemówić - pomyślałem,
uklepując łopatą twój grób.
09 I 2009
|