Po terminie przydatności do zycia,
człowieka można jeszcze używać,
dopóki przypadkowy doręczyciel,
nie zahaczy poleconym o śmierć.
Cztery miesiące, bez żadnego ruchu,
tak cichutko, że całą jej obecność
bez trudu maskowali rozpylając perfumy -
troszczyła się o swoje dzieci.
Pewnego dnia, niefortunny list
odebrał jej prawa rodzicielskie
i teraz, w drewnianym kontenerze,
leży zupełnie nieprzydatna.
05 II 2009
|