Ja nawet nie wiem, jak wygląda pelargonia,
a dziś poezja taka bardzo ogrodnicza
i kto stokrotki widzi tylko spodem buta,
ten nie nadaje się na kopię Mickiewicza.
Kto pisze wiersze, przy golonce, w taniej knajpie,
gdy kumple wykładają żal na stół jak karty
i wódką strojąc do pijackich śpiewów gardła,
wciąż powtarzają, że to życie gówno warte?
A tam ktoś gada o nasturcjach, tulipanach
i o ptaszynach, co ćwierkają cienkim smutkiem...
Prawdziwy smutek, to jest wtedy, proszę pana,
gdy chce się pić, a nie ma grosza już na wódkę!
Ja kwiaty owszem, ale tylko na pogrzebie,
z szacunkiem kładę najpiękniejsze, znaczy - sztuczne,
jak ta nadzieja, że się zobaczymy w niebie,
chociaż nie wiemy ,tak naprawdę, co jest słuszne.
|