Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Człowiek przyjdzie, posiedzi trochę, porozmawia.
Pozagląda do szafy - poprzekłada.
To zerwie, tamto powiesi - przemebluje.
Bajkę posadzi, podleje, potem pójdzie gdzieś - zapomni
i już na miejscu bajki rosną wątpliwości - rozpychają ściany.
Trzeba siedzieć - pompować myśli w porozciagane minuty.
Pierwszy raz, jak zapomni, to potem jeszcze wróci.
Obrośniety szpilkami, przytuli się jak jeż do jabłka.
Dziwi trochę ta broda, drapie tajemnicza kanciastość
w tej, poprzednio, tak doskonale przylegającej figurze.
Z przedziurawionego oczekiwania wyciekają pytania -
woda na młyn kręcenia głową i wzruszania ramionami.
W końcu, człowiek spływa po klamce - zatrzaskuje za sobą obecność.
Nawet, jak już pójdzie - to i owo zostawi.
Rzeczy leżą, dziobią i przypominają.
W tej rozdętej przestrzeni, oczy - jak muchy,
latają od ściany do ściany, obwąchując bałagan,
który - paradoksalnie - posprzątać możę tylko kurzem
bardzo leniwa sprzątaczka.
|
|
|
|
|
|
|
Desperaci 11627 odwiedzający |
|
|
|
|
|
|
|